Podkarpacie stało się ostatnio jedną z najbardziej ciekawych regionów do turystyki zarówno weekendowej jak i wakacyjnej. Znajdzie się tu coś zarówno dla wielbicieli śnieżnych atrakcji jak i dla poszukiwaczy historii. Zobacz, czym Podkarpacie z pewnością cię zaskoczy!
Być w trzech miejscach jednocześnie
Kremenaros – tak nazywa się miejsce, można być w trzech miejscach jednocześnie. Jeżeli chcesz kogoś zaskoczyć albo sam poczuć się nietuzinkowo, to Kremenaros będzie doskonałym miejscem. Tu łączą się ze sobą granice Polski, Słowacji i Ukrainy. Nie sposób go przeoczyć, bo jest to sporych rozmiarów, trójgraniasty cokół, na którego szczycie można zobaczyć godła każdego z krajów.
Aby dojść do tego miejsca, należy przygotować się na niezłą wycieczkę z przepięknymi widokami na całą panoramę Bieszczad. Są tacy, którzy przeszli raz tę trasę i mają ochotę to powtórzyć za każdym razem, gdy są w okolicy. Spacer Rawkami jest niezapomniany, bez względu na wiek. Koniecznie trzeba go powtórzyć, bo widoki są zupełnie inne o każdej porze roku.
Monaster i Diabelski Kamień
To jedna z największych tajemnic Ziemi Lubaczowskiej. Ten ogromnych rozmiarów głaz, przez miejscowych nazywany jest Diabelskim Kamieniem. Spotkasz go, kierując się na Garb Niedźwiedzia. Nietypowy głaz jakim jest Diabelski Kamień, wyróżnia się niezwykle oryginalnym kształtem oraz zupełnie niepasującym do regionu przysadowieniem. Wygląda to mniej więcej tak, jak gdyby ktoś położył go w tym konkretnym miejscu. Jednak żadna ludzka siła nie była w stanie tego zrobić.
Wokół tego miejsca narosło wiele legend. Jedna z nich mówi, że w okolicach przesilenia letniego i zimowego, w okolicy Diabelskiego Kamienia dzieją się niewytłumaczalne rzeczy. Archeologowie są zdania, że ta ekspozycja skalna to stół ofiarny, który przed wiekami zamieszkujące te ziemie ludy wykorzystywały do rytualnych obrządków. Nietrudno jest sobie wyobrazić, co działo się w tym regionie – niektórzy mówią, że w tym obszarze bardzo rzadko śpiewają ptaki.
Śladami bohaterów z filmu – Jaśliska
Jeżeli oglądałeś „Opowieści Galicyjskie” z Maciejem Stuhrem albo „Boże Ciało” w reżyserii Jana Komasy, to miasteczko Jaśliska będzie ci skądś znane. Polscy i zagraniczne reżyserzy polubili klimat tego miejsca. Nic w tym dziwnego, bo to bardzo malownicze i urokliwe miejsce z ciekawą zabudową oraz samym położeniem. Warto więc zatrzymać się tu, aby pospacerować szlakiem ulubionych bohaterów ze szklanego ekranu.
Dodatkowym atutem tego miejsca jest fakt, że mimo rozgłosu, wciąż jest spokojnym, sennym miasteczkiem, w którym czas biegnie swoim, wolniejszym tempem. Doskonałe kadry będą nie lada gratką dla fotografów. Tu po prostu trzeba przyjechać i zobaczyć wszystko na własne oczy. Klimat tego miejsca jest nie do podrobienia. Skoro docenili je scenarzyści i reżyserzy, to musi mieć w sobie to coś.
Zjawiskowe organy w Leżajsku
Są jednym z najcenniejszych zabytków organowych w Europie. Pochodzą z XII wieku i już pierwszy rzut oka sprawia, że zwyczajnie się zachwycasz. Wyróżnia je nie tylko wiek i zdobienie, ale przede wszystkim sam dźwięk. Co więcej, to jedyne na świecie organy, na których jednocześnie może grać aż trzech organistów.
W sumie możemy usłyszeć 75 głosów i aż 6 000 piszczałek. Zaskakiwać mogą równie elementy dodatkowe takie jak odgłos kukułki czy ptasich treli. To prawie niemożliwe, ale organy te nie są wspomagane żadną elektroniką. Będąc w Leżajsku, koniecznie trzeba podejść do Bazyliki oo. Bernardynów, gdzie znajdują się te organy. Miejsce to jest również gospodarzem Międzynarodowego Festiwalu Muzyki Organowej i Kameralnej. Jest to jedna z największych atrakcji tego miasta, która zachwyci i dużych i tych mniejszych turystów.