Myśląc o Podkarpaciu, przede wszystkim mamy przed oczami wspaniałe i malownicze bieszczadzkie szlaki z zapierającymi dech widokami. Jednak region ten to również kawałek fantastycznej historii, której wyrazem są chociażby okazałe warownie. Poznaj 3 najciekawsze z nich!
Zamek w Łańcucie
Został wzniesiony w XVII na wyraźne polecenie Stanisława Lubomirskiego. Jak na ówczesne czasy, warownia ta była nie tylko bardzo okazała ale i nowoczesna. Styl „Palazzo in fortezza” miał z jednej strony obronić mieszkańców przed ewentualnymi najazdami, a z drugiej, być miłą dla oka konstrukcją. Dlatego też, nie zdobyli go Szwedzi podczas zapisanego na kartach historii Potopu.
W XVIII wieku, Izabela z Czartoryskich Lubomirska postanowiła wały i dawne fortyfikacje zamienić na okazałe ogrody. Miała więc solidne podstawy na stworzenie czegoś zupełnie innego, w duchu zaufania, że żadnej wojny już nie będzie. W komnatach pojawiało się coraz więcej drogich dzieł sztuki a wokół zamku wytyczono reprezentacyjną aleję spacerowa. XVIII wiek to najlepsze czasy dla zamku w Łańcucie, zachwycał się nim każdy, kto tu przybył.
W XIX wieku zamek przeszedł w ręce rodu Potockich. Oni, zamiast spoczywać na laurach, dokonali prawdziwej rewolucji na terenie posiadłości. Nie tylko przebudowali zamek aby można było zamontować kanalizację, ale i doprowadzili elektryczność. Już wtedy, była to ociekająca luksusem dworska rezydencja. Na szczęście II Wojna Światowa była łagodna dla tego obiektu, nie ucierpiał w większym stopniu.
Zamek Lubomirskich w Rzeszowie
Jak mówią najstarsze druki historyczne, pierwsze wzmianki o tej warowni szacuje się na XVI wiek. Jednak dopiero sto lat później, kiedy we władanie objął je ród Lubomirskich, zaczęło się coś tu dziać na poważnie. Na przestrzeni dziejów zamek był wielokrotnie przebudowywany, aż do 1820, kiedy to właściciele sprzedali go władzom austriackim.
Ci zamiast dbać o jego historyczny rys, zaczęli przekształcać zamek w więzienie i sąd. Kolejną cegiełką zmierzającą do ruiny był fakt, że w 1902 roku na terenie obiektu wybuchł ogromny pożar. Budowla była jednak na tyle ważna, że zgliszcza uprzątnięto i rozpoczęto rekonstrukcję zamku, na wzór z XVIII wieku. W czasach II Wojny Światowej, zamek przekształcono w hitlerowskie więzienie. Było to miejsce krwawej kaźni wielu Polaków. Kiedy przyszły czasy PRL, oprawcami byli komuniści. Dopiero na początku lat dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku, zamek został zamieniony w muzeum, które można odwiedzać po dzisiejszy dzień.
„Mały Wawel” czyli zamek w Baranowie Sandomierskim
Jego powstanie szacuje się na XVI wiek, chociaż wcześniej na miejscu dzisiejszego zamku w Baranowie, wybudowany był dwór szlachecki. Patrząc na dzisiejszy układ, możemy sobie tylko wyobrazić, jak wspaniałe i okazałe musiało być życie w takich luksusach. Głównym architektem zatrudnionym przez ród Leszczyńskich okazał się Santi Gucci. Jednak zamek nie miał szczęścia do długoletnich właścicieli.
Przez wieki zmieniały się rody, a co za tym idzie herby: Leszczyńskich, Wiśniowieckich, Lubomirskich, Potockich a nawet Krasickich. W końcu sprzedano go Feliksowi Dolańskiemu, ten odrestaurował go, wprowadzając znaczące zmiany w rozmieszczeniach. To za jego zadaniem pojawiła się dodatkowa kaplica i ołtarz z obrazem Jacka Malczewskiego.
Niestety II Wojna Światowa sprawiła, że zamek ponownie został bardzo zniszczony. Po niej, prawowici właściciele stracili do niego prawa, a w zabytkowych pomieszczeniach przechowywano zboże i nawozy. Jednak po 1959 roku, pod kierownictwem prof Alfreda Majewskiego znowu podjęto się prac renowacyjnych. Obecnie na terenie zamku znajduje się hotel oraz restauracja. Część jest wydzielona dla celów turystycznych.